Zbigniew Boniek jasno o polskiej rzeczywistości. „Jedni nienawidzą drugich”
Po występie olimpijskiej reprezentacji Polski na igrzyskach w stolicy Francji, zrobiło się spore zamieszanie. Do akcji wkroczył m.in. minister Sławomir Nitras, odpowiedzialny za resort sportu i turystyki. Doszło do zgrzytu na linii ministerstwa z Polskim Komitetem Olimpijskim, przyszedł też czas publicznych wystąpień i rozliczeń.
Zbigniew Boniek otwarcie o sytuacji sportu w Polsce
W swoim stylu całe zamieszanie skomentował Zbigniew Boniek. „Zibi”, znany z ciętego języka, ocenił to, jakie nastroje panują w Polsce po igrzyskach.
– W Polsce hejtuje się wszystko i wszystkich – wylewa się to, jak nie z jednej strony, to z drugiej. Żyjemy w podzielonym kraju. Osiem poprzednich lat spowodowało, że jedni nienawidzą drugich, a każdy powód jest dobry do kolejnej awantury. Dzień w dzień dostajemy wiadomości, kto i ile ukradł, a kto kogo wtedy chronił. U nas nigdy nie było prawdziwej reformy sportu, nie mamy długofalowej strategii, która jest potrzebna, żeby sport się rozwijał. Jeżeli takiej strategii nie będzie, to za każdym razem będziemy zastanawiać się, co poszło nie tak, dlaczego medali jest 5, a nie 7 – przyznał Boniek w rozmowie dla TVP Sport.
Wiceprezydent UEFA i były wybitny reprezentant Polski odniósł się również do pomysłów na uzdrowienie polskiego sportu. Jego opinia wydaje się być trafiona w punkt.
– Za każdym razem decydować o tym będzie przypadek i waleczność jednostki, nie będzie to efekt zaplanowanych działań. Myślimy, że do osiągnięcia sukcesu konieczny jest komfort, a zwycięstwo rodzi się w bólach i dzięki ciężkiej pracy. Swoje trzeba odcierpieć. Kultura fizyczna jest zaniedbana, a przecież sport profesjonalny wywodzi się z powszechnego, masowego. Gwiazdy wyławia się z tłumu – dodaje były prezes PZPN.
Dziesięć medali reprezentacji Polski na igrzyskach w Paryżu
Polska zakończyła igrzyska olimpijskie z dziesięcioma medalami w stolicy Francji. Jako pierwsza, wicemistrzostwo olimpijskie zdobyła Klaudia Zwolińska, kajakarka górska. Brązowy krążek dołożyły następnie polskie szpadzistki, wyszarpując sukces w drużynie, wygrywając po kapitalnej walce mecz o 3. miejsce z Chinkami.
Na sukcesy pań odpowiedzieli panowie. Brązowy medal zdobyli wioślarze, polska czwórka podwójna w składzie: Dominik Czaja, Fabian Barański, Mirosław Ziętarski i Mateusz Biskup. W piątek 2 sierpnia brązowy krążek dołożyła za to Iga Świątek. Jako pierwsza w dziejach polskiego ruchu olimpijskiego, wywalczyła medal olimpijski w tenisie.
Kolejne dwa krążki to sukcesy we wspinaczce na czas, dwie Aleksandry – Mirosław ze złotem i Kałucka z brązem. Brązowy medal dołożyła również w piątek (tj. 9 sierpnia) Natalia Kaczmarek, po świetnym biegu w finale na 400 metrów. To też był pierwszy, długo wyczekiwany krążek dla Polski, spoglądając na rywalizację lekkoatletyczną.
Ósmy medal, srebro olimpijskie, dołożyła w sobotę reprezentacja Polski siatkarzy. Polacy w finale przegrali z Francją 0:3. Przedostatni krążek to finał osiągnięty przez pięściarkę Julię Szeremetę, który ostatecznie dał srebro w kategorii 57 kg.
I ten ostatniego dnia IO 2024, w kolarstwie torowym, autorstwa Darii Pikulik.